po czole, jak wówczas w téj gospodzie Pod Opatrznością. — Chcę powiedziéć medyolańczyk, który zna się na swém rzemiośle?
— I to nic nie pomoże, i on tu kpem być musi. Wiesz, jak o mnie mówi gospodarz przed swemi przyjaciółmi? Mówi — tego kpa, to mi Pan Bóg zesłał, złoty człowiek, powiadam wam, tak mi fabrykę prowadzi, — albo: — gdyby nie ten kiep, tobym sam nie dał rady. — Cóż chcesz, taki tu już zwyczaj!
— To jednak głupi zwyczaj, to niegrzecznie. Widząc, że się tak dobrze znamy na rzemiośle (boć to przecie my, nie kto inny, nauczyliśmy ich tego przemysłu, a i dziś nie potrafiliby się bez nas obejść), czyż nie mogli opamiętać się?
— Dotąd nie, kto wié, może z czasem... może ich dzieci... ale ze staremi nie ma rady... tak to w nałóg im weszło. A zresztą, i cóż w tém tak bardzo strasznego? Niegrzecznie, niegrzecznie! Może tam z tobą, w twojéj wiosce, grzeczniéj się obeszli, kiedy aż kąt własny musiałeś opuścić, albo potém w Medyolanie! A toż przecież twoi rodacy. Jabym powiedział, że to było stokroć niegrzeczniéj. Wszak prawda?
— No, tak; więc jeżeli to tylko...
— Byłeś się tylko z tém oswoił, wszystko pójdzie dobrze. Chodź śmiało do gospodarza.
Istotnie wszystko poszło dobrze i tak po myśli poczciwego Bartola, że uważamy za zbyteczne zdawać z tego szczegółowe sprawozdanie naszym czytelnikom. A było-to niemałém szczęściem dla naszego Renza, bo zobaczymy zaraz, co się stało z owemi pieniędzmi i rzeczami, które w domu zostawił.
Tego samego dnia, w którym nasz Renzo przeprawił się szczęśliwie przez Addę, t. j. 13 listopada, przybywa do Lecco, do pana sędziego, konny posłaniec od kapitana sprawiedliwości z rozkazem na piśmie, aby sędzia przedsięwziął natychmiast wszelkie środki dla odkrycia, czy pewien Lorenzo Tramaglino, przędzarz z rzemiosła, około dwudziestu lat mający, który uciekł z rąk praedicti egregii domini capitanei, wrócił palam vel clam do miejsca swego zamieszkania ignotum co do nazwy, verum in territorio Leuci: quod si compertum fuerit sic esse, ma się starać wyżéj wymieniony sędzia, quanta maxima diligentia fieri poterit o to, aby go schwytać i należycie związanego, videlicet