przyjaźni, poważania... nie mówię dla mnie, ale dla naszego zgromadzenia...
— Słusznie, słusznie, wielebny ojcze, jednak i to nawet zbyteczne; wiem, że mój siostrzeniec z otwartemi rękami przyjmuje u siebie ojców kapucynów, że przyjmuje ich tak, jak na to zasługują; serce mu to dyktuje, cała nasza rodzina dziwnie miłuje ten zakon, jest to coś wrodzonego, a zresztą wié przecież, że przez to sprawia mi najżywszą uciechę. Jednak, w tym wypadku... coś nadzwyczajnego... tak, to słusznie. Już ja to biorę na siebie, ojcze mój wielebny, ja rozkażę Rodrigowi... to jest, ostrożnie myśl mu podsunę dlatego, aby nie odgadł, co tu uradziliśmy pomiędzy sobą, bo i to także trzeba mieć na względzie, że nie dobrze jest przylepiać plaster tam, gdzie wcale nie ma rany. A co do tego, cośmy tu postanowili, to im prędzéj się stanie, tém lepiéj, a gdyby się dało wysłać tego ojca Krzysztofa gdzieś, gdzieś... o ile można najdaléj... aby mu odjąć wszelką sposobność...
— Właśnie z Rimini proszą mię o dobrego kaznodzieję, i kto wié, czybym nawet, bez tych wszystkich powodów, o których mówił mi pan hrabia, nie uznał za stosowne...
— Jak-że to się wybornie złożyło, jak w porę! Więc kiedyż?...
— Ha, skoro już raz ma się to stać, niech się zatém stanie jak najprędzéj.
— Jak najprędzéj, jak najprędzéj, tak, tak, ojcze mój wielebny, lepiéj wcześniéj, niż późniéj. A — rzekł następnie, wstając — jeżeli mogę czém służyć tak ja, jakotéż i cała nasza rodzina, szanownym ojcom kapucynom, to...
— Aż nadto dobrze znaną nam jest łaskawość pana hrabiego, również jak i całéj jego rodziny; tyle już razy doświadczyliśmy jego dobroci — powiada ojciec prowincyał, wstając równie i idąc ku drzwiom w ślad za tym, który odniósł nad nim tak zupełne zwycięstwo.
— Zagasiliśmy iskierkę — rzekł hrabia, zatrzymując się na chwilę przede drzwiami: — iskierkę, ojcze wielebny, która mogła wzniecić wielki pożar.
Tak to pomiędzy dobremi przyjaciółmi, w kilku słowach załatwiają się najtrudniejsze nawet sprawy!
Następnie drzwi otworzył, zmusił ojca prowincyała, aby pierwszy przestąpił prug i obaj przyłączyli się do reszty towarzystwa.
Wielkiemi były; dyplomacya, sztuka, wymowa i praca, za pomocą których pan hrabia zdążał do jakiegoś celu, ale wielkiemi téż i rzeczy, które w ten sposób osiągał. W skutek owéj rozmowy, naprzykład, ktorąśmy tu przytoczyli, dokazał tego, że ojciec Krzy-
Strona:Alessandro Manzoni - Narzeczeni 01.djvu/311
Ta strona została przepisana.