Strona:Alessandro Manzoni - Narzeczeni 02.djvu/123

Ta strona została przepisana.

w astrologii, i często powtarzał, że taki człowiek który potrafił napisać traktat De restitutione temporum et motuum coelestium i księgę Duodecim geniturarum, wart jest tego, aby go słuchano, nawet wówczas gdy mu się zdarza gadać od rzeczy, i że jedyną wadą jego była ta, iż miał za wiele rozumu; i że nikt nie może wiedziéć, dokąd-by zaszedł nawet w filozofii, gdyby się był trzymał prostéj drogi. Zresztą, chociaż w oczach uczonych ludzi don Ferrante uchodził za skończonego perypatetyka, nie mniéj jemu zawsze się zdawało, że umie jeszcze za mało; i nieraz z wielką skromnością powiadał, że esencya, uniwersum, dusza świata i natura rzeczy nie są znów tak jasne, jakby się zdawać mogło.
Filozofia naturalna była dlań raczéj rozrywką niż nauką; dzieła samego nawet Arystotelesa poświęcone temu przedmiotowi i prace Pliniusza czytał tylko, a nie zgłębiał; nie mniéj wszakże dzięki ich czytaniu, dzięki wiadomościom zaczerpniętym przypadkowo z traktatów o filozofii ogólnéj, i tym które czerpał z Magii naturalnéj Porty, z trzech historyj lapidum, animalium, plantarum Kardanusa, z Traktatu o trawach, roślinach i zwierzętach Alberta Wielkiego, i kilku innych dzieł mniéj rozgłośnych, mógł prowadzić rozmowę, a nawet podtrzymać dysputę uczoną o przymiotach najbardziéj cudownych i własnościach najbardziéj ciekawych i zadziwiających wielu ziół i krzewów; opisać dokładnie kształty i obyczaje syren i jedynego feniksa; wytłómaczyć, jakto salamandra może siedziéć w ogniu i nie spalić się; opowiedziéć wiele ciekawych rzeczy o sile i własnościach trzymonawu téj małéj rybki, co to na od krytém morzu potrafi od razu nawet największy statek zatrzymać, o tém jak krople rosy zamieniają się w perły, gdy trafią do muszli, jak kameleon żywi się powietrzem, jak z lodu, który twardnieje powoli, z upływem wieków tworzą się kryształy; i o wielu, bardzo wielu innych jeszcze cudownych tajemnicach przyrody.
W magię, tudzież sztukę guseł i czarów wnikał za to głębiéj, bo jak powiada nasz nieznany autor: — są-to nauki najbardziej uprawiane i potrzebne, w których fakta mają daleko większe niż w innych znaczenie i daleko łatwiéj mogą być sprawdzone. Nie maał potrzeby mówić nawet, że w takiém ich zgłębianiu nie innego celu jak tylko wyrozumienie i zbadanie należyte sprosnéj i nędznéj sztuki czarownic i czarowników, aby tém łatwiej módz się jéj ustrzedz i obronić od niéj w potrzebie. I opierając się głównie na Marcinie Delrio (mężu mądrości), był w stanie rozprawiać ex professo o urokach miłosnych, o urokach sprowadzających sen, nienawiść, chorobę i o tylu innych, które, jak znowu nasz rękopism powiada — niestety, tak często bywają rzucane na ludzi za dni naszych i tak smutne wywierają skutki. Niemniej obszerną i głę-