Lecz we Francyi działo się coś niezwykłego. Napadano tu na religię z jakąś zaciętością, nieusiłując na jej miejsce postawić czegoś innego. Jednoczesne ukazanie się kilku znakomitych pisarzy skłonnych do odrzucenia religii chrześcijańskiej nie tłomaczy całkowicie tego zjawiska. Dlaczego pisarze ci zwrócili myśl wyłącznie w tę stronę? Dlaczego nie znaleźli przeciwników? Dlaczego tłum tak chciwie ich słuchał i z taką gotowością przyjmował ich naukę? Powodzenie ich tłumaczy się wyjątkowemi okolicznościami czasu i kraju. Duch wolterowski dawno się narodził, lecz sam Wolter mógł królować tylko we Francyi XVIII w.
Zaznaczmy przedewszystkiem, że kościół we Francyi nie był gorszy, niż w innych krajach katolickich; przeciwnie, miał mniej wad i większą tolerancyę, niż gdzieindziej.
Przyczyn więc zaznaczonego faktu szukać należy nietyle w stanie religii, ile w stanie społeczeństwa. Aby zrozumieć ten objaw, powinniśmy pamiętać o tem, co było powiedziane w poprzednim rozdziale, t. j. że duch opozycyi politycznej, wywołanej przez wady rządu, nie mogąc ujawnić się w czynie, ukrył się w literaturze, i że pisarze stali się rzeczywistymi wodzami tego stronnictwa, które zmierzało do obalenia instytucyi społecznych i politycznych państwa. Zrozumiemy wówczas, że nie szło o to, czem kościół grzeszy, jako instytucya religijna, lecz o to, w jakiej mierze staje na przeszkodzie do gotującej się rewolucyi politycznej, w której głównymi pionierami byli pisarze.
Same zasady zarządu kościelnego były przeciwnością tych, które usiłowano wprowadzić do rządu cywilnego. Kościół opierał się głównie na