znany nam duch rewolucyjny i demokratyczny. Potępiają oni nietylko przywileje, lecz wszelką nierówność. Co przeszkadza ich planom, powinno być zniesione i prawo prywatne podporządkowane korzyści ogółu.
Przeszłość zasługuje w oczach ekonomistów na bezgraniczną pogardę. Nie było instytucyi tak trwałej i tak dawnej, której nie zawahaliby się znieść, jeśli stała na przeszkodzie symetryi ich planów. Jeden z nich proponował znieść wszystkie podziały terytoryalne i zmienić nazwy prowincyi na 40 lat przed tem, niż konstytuanta urzeczywistniła ten plan.
Ekonomiści układali plany wszystkich reform społecznych i administracyjnych, kiedy jeszcze myśl o instytucyach wolnościowych nie powstała w ich umyśle.
Wprawdzie zasada laisser faire i laisser passer znajdowała powszechne uznanie w zakresie handlu i przemysłu. Lecz większość ekonomistów nieprzyjazna jest zgromadzeniom miejscowym i idei równowagi władzy. „Systemat przeciwwagi w rządzie, powiada Quesney, jest myślą fatalną”. Za jedyny środek przeciw nadużyciu władzy uważają oświatę. „Despotyzm niemożliwy, jeśli naród jest oświecony, powiada Quesney. Nawet dla Turgota, tak wyróżniającego się wśród masy ekonomistów, główną rękojmią polityczną jest wychowanie ludu w pewnym duchu, według pewnych zasad. Żądanie wolności politycznej przychodzi u niego później.
Wolność polityczna należała wówczas we Francyi do przeszłości; ułamki jej, pozostałe gdzieniegdzie, szkodziły raczej postępowi, niż mu sprzyjały. Ekonomistom wydawało się niepodobieństwem zużytkować je dla wykonania zamierzone-