go przez nich przewrotu. Administracya królewska, zdawało się, mogła wykonać to łatwiej i pewniej. Ta nowa forma władzy nie pochodziła z instytucyi średniowiecznych, a na równi z niemi nienawidziła wszystkie dawne władze pochodzące z feudalizmu. Istnienie takiego rządu we Francyi uważano za okoliczność niezwykle szczęśliwą. „Francya, powiada Letronne, znajduje się w nierównie lepszem położeniu niż Anglia; można tu bowiem w jednej chwili urzeczywistnić reformy, kiedy w Anglii mogą im zawsze przeszkodzić stronnictwa”. Nie należało więc znosić władzy absolutnej, lecz zwrócić ją na właściwą drogę. „Koniecznem jest, aby władza państwowa rządziła zgodnie z prawami przyrodzonemi, pisze Mercier de la Rivière, a skoro się tak dzieje, powinna być wszechmocną”. Ekonomiści nietylko liczą na administracyę królewską dla urzeczywistnienia swoich planów, lecz zapożyczają od niej ideę rządu, który chcą stworzyć.
Według ich poglądu państwo nietylko jest powołane rządzić narodem, lecz i kształtować go; powinno ono formować umysły obywateli według pewnego planu, udzielać im pewne myśli i uczucia; nietylko ma ono poddawać ludzi pewnym instytucyom, lecz może zupełnie je przerabiać. „Państwo może uczynić z ludzi, co zechce”, powiada Bodeau.
Ogromna władza społeczna, którą kreśli ich wyobraźnia, nietylko większą jest od wszystkich, jakie znali, lecz różni się od nich pochodzeniem i charakterem. Nie pochodzi ona od Boga, nie wiąże się z tradycyą, jest bezosobowa; imię jej nie król, lecz państwo. Pochodzi ona od ogółu, reprezentuje interesy wszystkich i powinna podporządkowywać prawa jednostek woli ogółu.