wolnościowych, lub niezgodnych z niemi. Uznali oni za ideał taki ustrój, w którym niema innej arystokracyi prócz urzędników, w którym zjednoczona i wszechpotężna administracya rządzi i opiekuje się wszystkimi. Chcąc zostać wolnymi, nie myśleli wyrzec się tego punktu wyjścia, starali się tylko pogodzić go z ideą wolności.
Stosownie do tego chcieli połączyć bezgraniczną centralizacyę administracyjną, z przewagą zgromadzenia prawodawczego. Naród, jako całość, otrzymywał najwyższowładztwo; lecz każdy obywatel poddany zostawał uciążliwej zależności; od pierwszego żądano doświadczenia i cnót narodu wolnego, od drugiego zalet dobrego sługi.
Często zadaję sobie pytanie, gdzie tkwi źródło tej namiętności do wolności politycznej, pod której wpływem ludzie dokonywali największych czynów, jakie ludzkość wydała.
Widzę, że ludy źle rządzone, często pragną samorządu; lecz takie pragnienie niezależności, spowodowane przez okoliczności przemijające, nie jest trwałe: zdawało się, że ludzie kochali wolność; w rzeczywistości nienawidzili swego pana.
Nie sądzę także, aby prawdziwa miłość wolności była wynikiem korzyści przez nią wytworzonych, albowiem zależność taka nie jest bezwzględną: czasem despotyzm przynosi dobrobyt i bogactwa. Ludzie, którzy tylko cenią materyalną korzyść wolności, nie są w stanie utrzymać ją przez czas dłuższy.
To co przywiązuje do wolności serca niektórych w sposób trwały i silny, są to jej własne zalety, jej urok, niezależny od korzyści. Polega on na prawie mówienia i działania bez ograniczeń, ulegając tylko prawom. Kto szuka czego innego w wolności, stworzony jest dla niewoli.