cyę; nie dość na tem, nie widzimy ani jednego, któryby mógł poręczyć za innego. Każdego aresztują w jego domu bez oporu, oskarżają go bądź o rojalizm, bądź o moderantyzm (umiarkowanie)”. Burke mało wiedział o tem, w jakich warunkach owa dawna monarchia, nad którą on ubolewa, oddała nas nowym panom. Administracya przedrewolucyjna odebrała zawczasu Francuzom możność i chęć pomagania sobie nawzajem. W chwili, gdy nastąpiła Rewolucya, w większej części Francyi nie można było znaleźć dziesięciu osób przyzwyczajonych do zgodnego działania i do samoobrony; obowiązek ten pełnić miała władza centralna. Gdy więc przeszła z rąk administracyi królewskiej do zgromadzenia nieodpowiedzialnego i z dobrodusznej stała się straszliwą, nie było nic, coby mogło ją wstrzymać chociaż chwilowo. Dla tej samej przyczyny, wskutek której monarchia tak łatwo upadła, wszystko stało się możliwem po jej upadku.
Tolerancya religijna, łagodne rządy, ludzkość i życzliwość nigdy nie znajdowały takiego uznania i nie były tak zalecane, jak w XVIII wieku. A jednak z pośród tak łagodnych obyczajów, powstała najbardziej nieludzka z Rewolucyj. Łagodność ta jednak nie była pozorem: skoro tylko ucichła wściekłość rewolucyjna, wróciła ona do prawodawstwa i do nawyknień politycznych. Ten rozdźwięk między łagodnością teoryi, a okrucieństwem czynów, tłómaczy się tem, że Rewolucya była przygotowana przez najbardziej oświecone klasy narodu, a wykonana przez najbardziej surowe. Ponieważ członkowie pierwszych nie mieli ani związku wzajemnego, ani nawyknienia do wspólnego działania, więc lud stał się potęgą kierującą, skoro tylko upadły dawne władze. Gdzie