Strona:Alexis de Tocqueville - Dawne rządy i rewolucya.djvu/31

Ta strona została uwierzytelniona.
29

Szlachta francuska oddawna już miała tylko jeden punkt zetknięcja z zarządem wiejskim. Możniejsi wśród panów zachowali prawo mianowania sędziów, którzy sądzili w ich imieniu; wydawali też przepisy policyjne w granicach swego majątku. Lecz władza królewska ograniczała ustawicznie jurysdykcyę obywateli, a ci wśród nich, którzy ją zachowali, uważali ją nie tyle za objaw władzy, ile za źródło dochodu.
Toż samo stosuje się do innych przywilejów szlacheckich. Polityczna ich strona zanikła, pozostała tylko pieniężna, rosnąc niekiedy w znacznej mierze. Wypadnie mi tu potrącić jedynie o tę cześć przywilejów zyskownych, które nazywają przedewszystkiem feudalnemi, one to bowiem dotyczą głównie interesu ludu.
Trudno dziś powiedzieć na czem polegały te prawa w roku 1790, gdyż liczba ich była olbrzymia, a rozmaitość potworna; niektóre zaś z nich uległy przeobrażeniu, tak dalece, że nazwa ich jest dla nas niejasną. Jeśli jednak zwrócimy się do ksiąg fedystów XVIII st., przekonamy się, że wszystkie prawa feudalne, które zachowały jeszcze znaczenie, należały do niewielu kategoryi.
Pańszczyzna prawie wszędzie znikła. Opłaty drogowe zniżone są lub zniesione, jednak spotykają się jeszcze w wielu prowincyach. Podatki targowe zbierane są przez obywateli we wszystkich prowincyach. Sami tylko obywatele mają prawo polować, oni też tylko mogą utrzymywać gołębie. Prawie wszędzie zmuszają wszystkich mieszkańców do mielenia we własnym młynie, oraz do zwożenia winogron do pańskiej prasy. Wszędzie spotykamy uciążliwy podatek ze sprzedaży majątków (droit des lods et ventes) opłacany przy każdym kupnie i sprzedaży. Wreszcie