dzone przez obieralnych urzędników, odpowiedzialnych przed ludem.
Wybory skasowane zostały wszędzie dopiero w roku 1692, a urzędy miejskie zostały wówczas zamienione w tak zwane offices t. j. król sprzedawał w każdem mieście pewnym osobom dziedziczne prawo rządzenia innymi.
Było to poświęcenie dobrobytu na równi z wolnością; rządy takie bowiem bywały zawsze zgubne. Rząd zresztą nie łudził się pod tym względem i nigdy nie stosował tego systemu do stanowisk intendentów lub subdelegatów.
Co zwłaszcza zasługuje na pogardę historyi, to, że przewrót ów był dokonany bez żadnych względów politycznych. Ludwik XI ograniczył wolność miast dlatego, że obawiał się ich charakteru demokratycznego. Ludwik XIV zniósł tę wolność, wcale jej się nie obawiając; a najlepszym tego dowodem jest ten, że przywrócił ją w tych miastach, które w stanie były za nią zapłacić. Traktował więc to zniesienie jako aferę finansową i ta sama spekulacya powtarza się w ciągu następnych 80 lat. W ciągu tego czasu sprzedają miastom siedm razy prawo obierania urzędników, a zaledwie te zdążą zakosztować słodyczy wolności, gdy odbierają im to prawo napowrót, aby ponownie je sprzedać. Niekiedy pobudki zostają wypowiedziane bez ogródek. „Potrzeby naszych finansów, mówi się we wstępie do edyktu z r. 1722, zmuszają nas do poszukiwania najpewniejszych środków ku ich ulżeniu”. Jeden z intendentów, pisząc do kontrolera generalnego w r. 1764, zostaje zdumionym ogromnością sum zapłaconych przez miasta za wykupienie oficyów. „Sumy te, użyte na przedsięwzięcia użyteczne, mogłyby pójść na korzyść miasta, które, przeciwnie,
Strona:Alexis de Tocqueville - Dawne rządy i rewolucya.djvu/43
Ta strona została uwierzytelniona.