ją, że Mazarini, potrzebując pieniędzy, chciał opodatkować ważniejsze domy Paryża; lecz napotkawszy na opór osób zainteresowanych, dopisał potrzebne mu 5 000.000 do ogólnej sumy podatku osobistego. Zamierzając opodatkować najzamożniejszych obywateli, skończył na tem, że obciążył najuboższych.
Dochód z podatków tak źle obmyślanych był ograniczony, a potrzeby królów rosły bezgranicznie. Nie chcieli wszakże oni zwoływać stanów dla uzyskania od nich zapomóg, ani też opodatkowywać szlachty, aby nie dać jej powodu do zażądania zwołania stanów; stąd owa potworna i szkodliwa pomysłowość finansowa, tak charakterystyczna dla ostatnich trzech wieków monarchii.
Potrzeba przestudyować szczegóły administracyjne i finansowe rządów przedrewolucyjnych, aby zrozumieć, do jakich środków gwałtownych i nieuczciwych może być doprowadzony rząd, pozbawiany kontroli, przez potrzebę pieniędzy, skoro tylko czas uświęcił jego władzę i uwolnił od obawy Rewolucyi, tej ostatniej ucieczki ludów. W historyi tej znajdujemy na każdym kroku wypadki, że majątki królewskie zostają sprzedane, a następnie odebrane, jako nie podlegające sprzedaży; ustawiczne pogwałcenie umów, nie uznanie praw nabytych, pokrzywdzenie kredytorów państwowych przy każdym kryzysie, ustawiczne nadużycia zaufania publicznego.
Przywileje oddane na wieczne czasy, zostają ustawicznie odbierane. Gdyby można było współczuć z przykrościami wywołanemi przez głupią próżność, litowalibyśmy się nad losem tej szlachty nowo-kreowanej, której przez całe XVII i XVIII st. każą od czasu do czasu kupować na nowo czcze odznaczenia lub niesprawiedliwe przy-