kiś francuz usilnie zaleca wynaleziony przez niego, opatentowany i nawet złotymi medalami nagrodzony „zgęszczony ekstrakt winogronowy w postaci cegiełek“: — „Dwie cegiełki ekstraktu, w cenie 7 franków, powiada cyrkularz, wystarczają do przyrządzenia 100 litrów wina, które pod względem smaku i aromatu w zupełności naśladuje wino naturalne i jednocześnie jest przydatne do polepszenia win zepsutych. Fabrykanta „cudownych cegiełek winnych” prześcignął w reklamie niejaki E. Heyler z Alzacji, który widocznie na wielką skalę produkuje „prawdziwy ekstrakt winogronowy”. Dobroczyńca ten polecając swój fabrykat, objaśnia, jak należy z niego przyrządzać wino, wskazuje zyski, jakie można osiągać i solennie zapewnia, że wino z jego ekstraktu niczem nie różni się od tak zwanego wina naturalnego, wytrzymuje każdą analizę i jest nadzwyczaj tanie, ponieważ koszt litra wina stołowego wynosi 18 fenigów, a deserowego 23 fenigi.
Jako zafałszowanie wina rozumieć należy wszystko, co dodaje się do soku winnego lub wina, a więc wszelkie roślinne lub sztuczne barwniki, dodatek wody, spirytusu, cukru, gliceryny, wszelkiego rodzaju ciał konserwujących, rozmaitych esencji i ekstraktów, jak również wszelkie metody „polepszania wina“ jak galizowanie, petiotyzowanie, szaptalizowanie, szelizowanie i gipsowanie wina.
Na tym zakończam te smutne wiadomości o fałszerstwach, o jakich niejeden z Sz. Słuchaczy, być może, po raz pierwszy słyszy. Pominąć musiałem wiele ciekawych jeszcze rzeczy, lecz