Strona:Alfons Daudet-Safo.djvu/052

Ta strona została skorygowana.

kupca, reprezentanta wielkiej fabryki z Roubaix, który sprzedawał towary na wypłatę miesięczną. Przeglądając ciągle wystawy sklepowe, wietrząc licytacye, te szczątki rozbicia, przypływające tam nieustannie wraz z pianą brzegów Paryża, odkryła na bulwarze Clichy łóżko wspaniałe, prawie nowe i tak szerokie, że możnaby rzędem na niem położyć owe siedm panien ludożercy, z podania gminnego.
On także, powracając z biura, probował robić sprawunki; ale nie znał się na niczem, nie nmiał oprzeć się kupcowi i wyjść z pustemi rękami. Poszedłszy raz po starodawny serwis do oliwy, który mu wskazała, nabył w miejsce tego przedmiotu, już sprzedanego, pająk salonowy z cristal de roche, wcale nieużyteczny, ponieważ nie mieli salonu.
— Umieścimy go pod werendą — mówiła Fanny, żeby go pocieszyć.
A co też to było uciechy przy zdejmowaniu miar, co narad nad tem, gdzie jaki sprzęt postawić; co okrzyków, co śmiechu szalonego, co tragicznych gestów, gdy spostrzegli, że pomimo przezorności i dokładnego spisywania koniecznych sprawunków, ciągle o czemś zapominali.