Niezrozumiał poruszenia synowca, sądząc, że odmawia przez delikatność. „Weźże! weźże!... To chluba moja, że mogę oddać synowi cząsteczkę tego, co ojciec dla mnie uczynił. Zresztą, Diwonna tak chce. Uwiadomiona jest o całej sprawie i taka rada, że się myślisz ożenić i pozbyć się tej starej pijawki, co się uczepiła ciebie!“
Po przysłudze, jaką oddała Cezaremu metresa Jana, wyrażenie „stara pijawka“, wydawało mu się trochę niesprawiedliwem: odrzekł więc z pewną goryczą:
— Schowaj ten pugilares, stryju; wiesz lepiej niż ktokolwiek inny, jak dalece Fanny obojętną jest na te rzeczy.
— Prawda, to była dobra dziewczyna... — powiedział stryj, tonem mowy pogrzebowej i dodał mrugając figlarnie: — Zachowaj jednak te pieniądze... Wobec pokus paryzkich, wolę je widzieć w twoich rękach, niż w moich; zresztą zerwania i pojedynki, zawsze pociągają za sobą koszta.
Tu, podniósł się, oznajmiając, że umiera z głodu i że lepiej będzie rozstrzygać tę ważną kwestyę, z widelcem w ręku, przy śniadaniu. Prawdziwy ten południowiec zawsze
Strona:Alfons Daudet-Safo.djvu/243
Ta strona została przepisana.