Strona:Alfons Daudet-Safo.djvu/308

Ta strona została przepisana.

mając wszystkie żyły otwarte, zagłębia się z rozkoszą w cieple miękiem i smrodliwem.
To, comu pozostawało teraz zrobić, było okropne, ale bardzo proste. Powrócić do Irena, po tej zdradzie, narazić się na takie pożycie, jak de Potter!... Nizko wprawdzie upadł, ale nie do tego stopnia... Napisze do Bouchereau, do wielkiego fizyologa, który najpierwszy zbadał i opisał choroby woli; przedłoży mu przypadek straszny, historyę swego życia od pierwszego spotkania się z tą kobietą, gdy położyła mu rękę na ramieniu, aż do dnia, kiedy sądząc, że jest ocalony, w pełni szczęścia, w pełni upojenia, porwała go napowrót czarodziejską siłą przeszłości, tej okropnej przeszłości, w której zajmowała tak mało miejsca miłość, tylko podły nałóg i występek, jakim kości przesiągły...“
Otworzyły się drzwi. Fanny chodziła cicho po pokoju, żeby go nie obudzić. Z pod przymkniętych powiek przyglądał jej się, jak żwawa i silna, odmłodzona, grzeje przy kominku nogi, przemokłe na śniegu, w ogródku i od czasu do czasu, zwraca się ku niemu, z tym uśmiechem, jaki miała podczas rannej utarczki. Przyszła wziąć paczkę marylandu, co leżała na zwy-