Strona:Allegorya (Przerwa-Tetmajer) 024.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

A gdy cokolwiek ku mnie się zbliżyli
Poznałem — ona! Tak, wzrok mnie nie myli —
Ona oparta na jego ramieniu! ...
Czy ty znasz, co jest w okropnem cierpieniu
Zdradzonej wiary? Jak się serce kruszy?
Nie masz na świecie straszniejszej katuszy,
Jak podeptane i wzgardą okryte
Serce przez sercu najdroższą kobietę....
Trucizna wzgardy we mnie się rozlała:
Ha! Ona uwieść się temu psu dała!
Dała się skusić złocistem mamidłem
I dobrowolnie ramieniem przebrzydłem
Daje się opleść temu szatanowi
I idzie tutaj, aby mnie więźniowi,
Com dla niej popadł w tę straszną niewolę,
Stokroć pomnożyć targające bole!
Więc, com miał siły, wrzasłem: »Bądź przeklętą!«
Ona się zdała tym krzykiem dotkniętą,
Podniosła głowę — i wraz nagłym wzrotem
Oswobodziła się z rąk, co ją splotem
Owiły, ręką sięgnęła ku pasu
I ani krzyknąć tyran nie miał czasu,
Nim mu z za pasa puginał wydarła
I przed oczyma mu tą stalą błysła
I całą siłą w pierś przeklętą wparła.
A krew z psa tego strumieniem wytrysła.
Runął i skonał, a ona ku wieży,
Gdziem był, z sztyletem krwią dymiącym bieży,
Staje pod oknem i woła: »Jam twoja!
A krew tyrana — to purpura moja!