Strona:Allegorya (Przerwa-Tetmajer) 027.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Nie dbam, czy pójdę do piekła, czy nieba,
Bylem się tylko z tą moją jedyną,
Z tą moją śliczną, anielską dziewczyną
Na wieki ciałem i duszą połączył ..
Przerwał na chwilę, a potem tak kończył:
»Zanieś mnie w góry, a może kto tobie
Powie, gdzie ona leży pogrzebiona,
To grób mój wykop tuż, tuż przy jej grobie,
Niechaj śpi wiecznie ze mną moja żona ..
A potem, jakby gorączką rozgrzany,
Urywał mowę i z ust toczył piany
Krzycząc: »Niech groby te zdala od świata
Będą, niech nigdy człek tam nie postoi
I niech zwłok naszych nogą nie przygniata
Podły niewolnik ten! Ja obok mojej
Spać chcę kochanki wolny — bo już w trumnie!
Zgnije wnet drzewo — ona przyjdzie ku mnie
I obejmie mię bielutkiem ramieniem
I przytuli mnie do swojego łona,
Do dziewiczego ... ha! nie — pohańbiona!
Nie chcę jej! Nie chcę!« — I z strasznem spojrzeniem
Zerwał się z łoża, lecz padł zaraz na nie
Wydając z piersi ciężkie oddéchanie,
Jakby już konał — i plątał się w słowach:
»Róże nam krwawe położysz przy głowach ...
Ona tuż przy mnie, bo ona niewinna ...
Lecz czemu naga, biała tak i zimna?
Kochasz mnie? Jam twój — tyś moja jedyna ...
Czemu krew broczy? Kto tu tak przeklina?
Kto Boga wzywa? ... Precz błogosławieństwo! ..