Strona:Anafielas T. 1.djvu/309

Ta strona została uwierzytelniona.
277




Piorun, co upadł na Witola głowę,
Odbił się w sercu nieszczęśliwéj matki.
Ona nieszczęście uczuła zdaleka,
Zadrżała, okiem powiodła przed siebie,
I, rozpuściwszy wonnéj szaty skrzydła,
Leciała po nad syna swego zamek.
Płonął on, żółtym płomieniem objęty.
Dusza Witola na Jodziowym cieniu
Leciała na wschód, do ojców krainy.
Z mieczem Krewejty i głową zwieszoną.
Smutny, na zgliszcza zamczyska patrzając,
Powoli mléczną odjeżdżał już drogą.
Spójrzała matka, zalała się łzami,
I szalą mglistą cień syna owiała;
Mówić nie mogąc, łkała i płakała.