Strona:Anafielas T. 1.djvu/76

Ta strona została uwierzytelniona.
58

Któż nam przyszłość wywróży naszéj pannie młodéj?
Oto wieszcz występuje, z za chmury wypływa;
Stary prorok, kometa, idzie siwobrody,
Idzie, i tak się odzywa:

Dziś dészcze, jutro śniegi,
Na łąkach owce pasą się stadami,
Złoto i perły biją o jeziora brzegi,
Ale nie zawsze będzie pokój z nami.

Bo złe przyjdzie od dzieci,
Bo bracia się pokłócą,
Dwa serca zerwie trzeci,
Ręce się popchną, serca się porzucą.

Ciemno będzie na niebie,
Xiężyc napół się skryje,
Gwiazdy pójdą od siebie,
Ciemność ziemię obwije.

A matka rano wyjrzy na niebiosy,
Będzie płakała i czesała włosy,
A czarny obłok ramiona rozszérzy,
I z niego piorun ojcowski uderzy. —

Ledwie skończyła, a już nóci drugą:
— Słuchajcie, siostry, jutrzeńki wesela,
Słuchajcie, siostry, nieszczęścia jutrzeńki:

Na wesele jutrzeńki
Perkun jedzie przez wrota,
Dąb zielony druzgota.