Strona:Anafielas T. 2.djvu/160

Ta strona została uwierzytelniona.
160

Na kości ojców, na ojców mogiłach,
Świętą przysięgą wiąże się, że skona
Wprzódy, niżeli uklęknie przed krzyżem.

Daléj i daléj wieść na Litwę bieży,
A kędy zajdzie, spokojność wyżenie
I łzy zostawia, strach zostawia blady. —
A Wejdaloci z wierzchołka kurhanów,
Głosy wielkiemi lud z puszcz wywołują.
Dymią się po wsiach ofiarne ogniska,
Kozły ofiarne i kury padają.
Krwią ich skropiony lud z obliczém smutném,
Wraca się modlić Kobolóm swéj chaty.
Jaćwież usłyszał o Mindowsa zdradzie,
I Jaćwież przysiągł dać pod miecz Niemiecki
Prędzéj swą głowę, niż przed krzyżem skłonić;
Pożegnał żonę, precz odepchnął dzieci,
Porwał za oszczep, siedzi w chaty progu,
I czeka walki, i Niemców wygląda.

Na Żmudzi świętéj nigdy burza letnia,
Co zwali lasy, wybije zasiewy,
Tyle łzów, jęku, strachu nie wzbudziła,
Ile wieść straszna, że Mindows chrzest bierze,
Że posły ciągną do Krewy za morze,
Prosić, ażeby krzyż wbił po nad Litwą.
Wstrzęśli się wszyscy, a starcy mówili —
— Perkun nasz wielki, on spuści pioruny,