Strona:Anafielas T. 2.djvu/193

Ta strona została uwierzytelniona.
193




XXIV.

Płynęły lata; próżno Litwin patrzał,
Nic na gościńcu nie widać mu było;
Napróżno czekał i zemsty i boju,
Karmił się wieścią, nadzieją fałszywą —
Dziś przyszła, jutro wiater ją odnosił,
A zawsze Krzyżak Mindowsa był panem,
A zawsze Mindows Krzyżaka był sługą,
A zawsze stękał lud w jarzmie na karku.

W Trojnata zamku smutek, cisza głucha;
Trojnat się więcéj z Żmudzi nie wychylił,
Rozpuścił sługi i pochylił głowę.
Siedział u ognia martwy, nieruchomy,
Czekał, wyglądał, rychło stos położą,
Poślą do ojców, do Wschodniego kraju.
Więcéj on nie był na Mindowsa dworze,
Więcéj się z swego nie wychylił grodu.