Strona:Anafielas T. 2.djvu/253

Ta strona została uwierzytelniona.
253

Oto list, pieczęć każ przywiesić, panie! —
— Trojnata własność —
— Nigdy! —
— A więc wojna!
Wojna! — I Mindows ku drzwióm się obrócił,
Skinął na sługi — Niech zapalą stosy! —
Krzyknął. I dymy wzniosły się do góry,
Płomień wystrzelił nad zamkowe wieże,
A sto płomieni z gór mu okolicznych
Żółtemi głowy wnet odpowiedziało. —

— Wojna! — lud jednym odezwał się głosem;
A posły, niosąc żagiew zapaloną,
W dziewięć pokoleń Litwy się rozbiegli —
Za niemi radość, krzyki i wesele,
Jakiemi dawno kraj się nie rozlegał;
Za niemi tłumy, wyrastając z ziemi,
Biegły z łukami, oszczepy, procami;
Starce i dzieci, i niewiasty słabe,
Co żyło, Numy rzucając otworem,
Pod gród Mindowsa tłumnie się cisnęło.