Syn Kunigasa pójdzie ze swym ludem. —
A Wojsiełk na to — Jam świętą przysięgą
Życie pokoju wziął na wieki ciche.
Nie mnie z orężem iść na wrogów Litwy,
Modlić się tylko za was i świat cały.
Boga mojego nie rzucę, bo w sercu
Wszczepiona wiara wrosła już głęboko —
A kto ją poznał, kto światło niebieskie
Ujrzał, ten więcéj w ciemności nie wróci —
Kto wziął tę suknię — w grobie jéj nie zrzuci.
Jam ciebie, ojcze, szedł za wiarę błagać;
Ty ją poznałeś, i tyś ją porzucił,
Ku złym się duchóm z modlitwą obrócił,
A z sobą ciągniesz lud swój na przepaście.
Błagam cię, ojcze, nie gub duszy twojéj,
Błagam cię, powróć do Chrystusa Boga! —
— I po toś przyszedł, byś ojcu twojemu
Rady przynosił, rzekł Mindows — starszemu?
Po toś w domowe zajrzał znów grodzisko,
Byś pamięć dawnéj wojny i sromoty,
Złą wróżbę z sobą przyniósł nieszczęśliwy?
Ale ty ojca nie znasz jeszcze swego —
Z niego masz życie — śmierć możesz mieć z niego. —
— Śmierć! wtórzył Wojsiełk; Bóg mój dał mi siłę
Śmierci urągać —
— I urągać ojcu? —
Wołał Kunigas, popchnąwszy go nogą.
Strona:Anafielas T. 2.djvu/268
Ta strona została uwierzytelniona.
268