Strona:Anafielas T. 2.djvu/89

Ta strona została uwierzytelniona.
89

Nad Styr aż przyjdzie bez hełmu uciekać?
I ze Lwem razem z sromotnéj porażki
Wynieść miecz tylko złamany na dwoje,
Ranę i pamięć przegranéj, na duszy,
Tak ciężką, jako kamień na mogile? —
Szła Ruś naówczas w wielkiéj rati sile —
Kurdas im wysłał seciny Mogułów,
Ściągnęli ludu chmury jak szarańczy,
Szli tłuszczą z szumem, ze śpiewem, i wcześnie
Łyka na brańców kręcili po drodze.
A jak wracali!! krwią i łzami zlani!
Bracia! Bóg Chrześcjan wié co będzie z nami!
I w imię Jego pójdziem pomścić ojca!
Czas już, zaprawdę, bo wiek w nas przygłuszy
I żądzę zemsty, i boju pragnienie,
I pamięć ojca, i naszych krzywd własnych. —
Ja piérwszy na się Mindowsa wywiodę,
Wyślę mu z wieścią starego Litwina —
On dani zechce, ja posły odprawię
Z urągowiskiem; Mindows przyjdzie z swemi,
Tu go pożyjem; na swojém śmiecisku
Lepiéj się walczy, niż na cudzéj ziemi.
Ruscy go prędko z Połocka wygonią,
My siądziem na kark, pognamy do Litwy. —

Mówił, i wszyscy przystali na zdanie,
Zaraz starego zwołali Litwina,
I iść mu prosto na Litwę kazali,