Strona:Anafielas T. 3.djvu/169

Ta strona została uwierzytelniona.
167

Jednym wrzaskiem się ozwały.
Trzysta Żmudzi z łukiem stoi,
Sześćset z wozów wyskoczyło,
Tysiąc Kiejstut przywiódł z sobą.
Gród zajęty; zamek wkoło
Opasany żywym murem;
Otwarte na roścież wrota;
Wojsko się w podwórce miota.

Gdzie Jagiełło? czy śpi jeszcze?
Gdzie Wojdyłło? czy ucztuje?
Czy swą młodą pieści żonę?
Czy na zdrady się gotuje?
Czy Bojaróm się urąga?
Nowych ziem i nowéj władzy
U Jagiełły się doprasza?

Cisza w zamku; dym się wznosi
Od ogniska Xiążęcego.
Kiejstut słudze oddal konia,
Sam jeden w komnaty śpieszy.
Wojdyłło go spotkał w drodze.
— Kniaziu! — rzecze ulubieniec,
Dumnie przed nim wznosząc czoło —
Wasz i mój Pan widzieć z wami
W téj godzinie się nie może.
Nazad na miasto powróccie,
I pokoju nam nie kłóccie. —