Strona:Anafielas T. 3.djvu/352

Ta strona została uwierzytelniona.
350

Przywdzieli szyszaki i miecze przypięli,
Świętą pieśń zanócą, na konie wsiadają,
Z Witoldem na czele do Litwy ruszają.

Lecz nie tak im raźnie, bo liczba ich mniejsza.
Krzyżowcy za morza do domów wrócili.
Jagiełło tymczasem do Wilna poskoczył,
Gród wyższy umocnił, gród niższy otoczył
Nowemi osady, płotami, wałami,
I bramy nasrożył, i działa rozstawił,
Skirgiełłę na Kijew zarządzać odprawił,
A Jaszka nad Wilnem dowódźcą posadził.
Jaszko z Oleśnicy, mąż młody i dzielny,
Sam jeden na zamku; i począł się pilnie
Zakrzątać obroną. Dzień i noc zasiłki
Zawożą, załogę wzmacniają, a zamki
Nanowo z popiołów i zgliszcza powstały.
Już czeka Krzyżaków, i pewien sam siebie,
Wygląda na wieży, rychło się nagonią?

Ot szlakiem się cisną, ot obóz już kładą.
Lecz wprzódy się Jaszko uwinął, i miasto
W perzynę obrócił, by nie miał wróg dachu,
Od burzy osłony; lud wygnał na lasy;
Sam w zamkach szydersko śmieje się, patrzając,
Jak Krzyżak Krzywy Gród otoczył obozem,
Przy Marij na Piaskach kościołku położył.

Noc padła. — Niedługo mnichóm tu popasać! —
Rzekł Jaszko, i swoich przebudza, szykuje: