Strona:Anafielas T. 3.djvu/42

Ta strona została uwierzytelniona.
40

Czarny okrył mu skrzydłami
Śpiącą, sny młodemi, głowo,
I serca objął połowę,
I tak mu śpiewa, tak mami:

— Ty będziesz wielki, wielki, jak przodkowie,
Wielki, jak Bogi, co siedzą w Romnowie,
Litwy ty panem, ty panem na Rusi,
Przed tobą wszystko paść, czołem bić musi.
Gdzie mieczem skiniesz, ludy ci pokłonią,
Zgarniesz je w jedno olbrzymią twą dłonią.
Napróżno Lach ci krzyż zloty ukaże,
Ty wiész, że Litwy Bogi, Bogi twoje.
Niech zdrajcy padną na wylękłe twarze,
Ty z krzyżem tylko zwodzić będziesz boje.

W ręku twych wojna, wojna na twem czole,
Wojna twą sławą, twéj wielkości pole,
Krew ci ofiarą, co serce ochładza,
Łza — napój słodki, który sen sprowadza!

Ty będziesz wielki, jak wielcy przodkowie,
Dziadowie twoi z kamienia i stali,
Co suchém okiem w morza krwi patrzali,
Nogą na wrogach podeptanych stali,
Rusi na piersiach, Krzyżakóm na głowie,
Lachóm wnętrzności jedli i szarpali.