Ta strona została uwierzytelniona.
71
Więźnie łyka potargali
I broń litewską porwali.
Sam Kiejstut konia dosiada
I chce ucieczką już bronić;
Werner Windecken nań wpada.
Niéma tarczy, by zasłonić,
I z konia do niego zsiada.
Pieszo się spotkali oba.
Nierówna walka — tuż bratu
Na pomoc śpieszą Krzyżacy.
Komtur Nieszowski go rani,
Windecken mieczem już płata,
A Bartenstejnski na ziemię
W krwi płynącego obalił.
I słychać głosy zwycięztwa,
I pierzcha Litwa do lasów.
Kiejstut znów wzięty w niewolę
Jęczy związany na ziemi,
Targa się z więzy swojemi.