Strona:Anafielas T. 3.djvu/88

Ta strona została uwierzytelniona.
86

Kiejstut Litewskich od Zakonu włości,
Olgerd ich od Rusi broni,
A gdy wielkiéj siły w gości,
Wielkiéj potrzeba pogoni,

Naówczas oba połączają dłonie,
I razem idą na boje,
W wzajemnéj stając obronie,
Miecze, serca łącząc swoje.

Oni, przy ojca poprzysiągłszy stosie
Bratnią przyjaźń, bratnią zgodę,
W późniejszych wojnach i losie
Przysięgi strzymali młode.

I Kiejstut kiedy Jawnuta wygonił,
Czapki nie włożył na skronie,
Starszemu bratu pokłonił,
Jemu rząd Litwy dał w dłonie.

Odtąd obadwa sąsiady wojują,
Obadwa lenników gniotą,
O łup z sobą nie targują,
O brańców, ziemie i złoto.

Teraz Olgerda Kiejstut w pomoc wzywa,
Zakon do wojny go łudzi,
Wojsko ze wszech stron przypływa,
Z Tatar, Rusi, Litwy, Żmudzi.