Strona:Anatol France - Komedja o człowieku który zaślubił niemowę.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

Fumée. Wasza żona jest niemową?
Leonard. Niestety!
Fumée. Zupełną niemową?
Leonard. Jak ryba w stawie.
Fumée. Czyżeście tego nie zauważyli, nimeście ją mieli poślubić?
Leonard. Jakżeżby można nie zauważyć czegoś podobnego? Ale wówczas nie trapiłem się tem tak, jak dzisiaj. Uważałem, że jest ładna i że nie jest bez grosza, i myślałem tylko o korzyściach, jakie mi przyniesie i o przyjemności jakiej z nią zażyję. Ale teraz względów tych nie odczuwam już równie żywo i wolałbym, aby umiała mówić; byłoby to z rozkoszą dla mego umysłu, a z korzyścią dla mego domu. Czegoż to potrzeba w mieszkaniu sędziego? Miłej, uprzejmej żony, któraby przyjmowała przychylnie skarżących i zapomocą zręcznych natrąceń doprowadzała do tego, iżby znosili podarki, by uzyskać zbadanie swojej sprawy z tem większą troskliwością. Ludzie dają tylko wówczas, gdy się ich po temu ośmieli. Żona, w słowach swych zręczna, a w postępkach ostrożna, łacno wyciągnie z jednego szynkę, z drugiego sztukę płótna, z innego wino lub zwierzynę. Ale tej biednej Kasi niemowie nigdy nic nie kapnie. Podczas gdy kuchnie, spiżarnie, stajnie i spichrze moich kolegów ledwie mogą pomieścić ich dostatki, mnie się ledwie tyle oberwie, ile trzeba na ugotowanie cienkiej zupki. Widzisz więc, mistrzu Adamie, jakem się złapał na tem, iż wziąłem żonę niemowę. Mój urząd wart jest przez