szym stopniu, próbując pisać). Przedewszystkiem wylicza wszystkie podarki, jakie jej mąż dostaje od stron. Słuchać tego — to doprawdy nie jest zabawne. (Wchodzi z drugiej strony na podwójną drabinkę i siada naprzeciwko Leonarda). Co nas to może obchodzić, że prokurator de la Bruine dostaje zwierzynę, mąkę, ryby, lub głowę cukru? Za to pani de la Bruine nikomu nie opowiada, że jej mąż dostał pewnego dnia duży pasztet strassburski i, gdy otworzył, znalazł w środku jedynie wielką parę rogów.
Leonard. Głowa mi pęka! (Chroni się ze swoimi przyborami do pisania na szafę).
Katarzyna (na szczycie drabinki). Czy widziałeś tę prokuratorkę, — bo ostatecznie nie jest niczem więcej jak żoną prokuratora. — Nosi haftowany kapelusik, jak jaka księżniczka. Czy nie uważasz, że to jest poprostu śmieszne? Ale dzisiaj każdy chce żyć ponad swój stan, tak kobiety, jak i mężczyźni. Młode piszczyki z sądu chcą uchodzić za wielką szlachtę: noszą złote łańcuchy, złote okówki, kapelusze z piórami; pomimo to, każdy wie dobrze, za co ma ich uważać.
Leonard (na szafie): Jeszcze chwila a nie odpowiadam za siebie i czuję się zdolnym do popełnienia zbrodni. (Wołając): Gilles! Gilles! Gilles! hultaju! Gilles! Alizon! Gilles! Gilles! (Wpada Gilles); Biegnij prędko szukać słynnego lekarza z placu Buci, mistrza Szymona Colline i powiedz mu, aby
Strona:Anatol France - Komedja o człowieku który zaślubił niemowę.djvu/30
Ta strona została uwierzytelniona.