SCENA PIERWSZA.
GILLES BOISCOURTIER, ALIZON, potem MISTRZ ADAM FUMEE i LEONARD
BOTAL.
Gilles Boiscourtier (zajęty jest gryzmoleniem i ziewaniem, gdy zjawia się służąca Alizon, z dużym koszykiem na każdem ramieniu. Na jej widok Gilles rzuca się na nią natychmiast).
Alizon. Święta panienko, czy to się godzi rzucać się tak na kogo, jak jaki wilkołak, i to w pokoju otwartym na wszystkie strony?
Gilles (który wyciąga z jednego z koszów butelkę wina). Nie rób krzyku, mała gąsko. Nikt cię nie myśli oskubać. Nie wartaś tej fatygi.
Alizon. Zostawisz ty wino pana sędziego, nicponiu! (Stawia koszyki na ziemi, odbiera butelkę, wymierza policzek sekretarzowi, podnosi koszyki i umyka do kuchni, której piec widać przez drzwi. Wchodzi imćpan Adam Fumée).
Mistrz Adam Fumée. Wszakże tutaj mieszka imćpan Leonard Botal, sędzia w sprawach cywilnych i kryminalnych?
Gilles. Tutaj, proszę pana, i właśnie mówisz pan
Strona:Anatol France - Komedja o człowieku który zaślubił niemowę.djvu/7
Ta strona została uwierzytelniona.
AKT I.