zwykł był mawiać ― to najwykwintniejszy umysł, jaki pojawił się do tej pory na ziemi! ― On to właśnie, Rożenek, z całą skromnością i wiernością bezprzykładną spisał wspomnienia o księdzu Hieronimie Coignard, a postać nieodżałowanego męża zmartwychwstaje w nich, niby Sokrates w Memorabiljach Ksenofonta.
Ze starannością niesłychaną, ścisłością pedantyczną i umiłowaniem wielkim nakreślił przepyszny portret i ożywił go tak, że stawa przed nami w całej prawdzie, nieskazitelnie wierny. Praca ta przywodzi na myśl portrety Erasma malowane przez Holbeina, które oglądamy w Luwrze w muzeum bazylejskiem, w Hampton-Court i nie możemy się nasycić ich pięknem. Krótko i węzłowato, dał arcydzieło!
Zdziwi nas zapewne, że pamiętników owych nie opublikował drukiem. Mógł to uczynić temłatwiej, że został księgarzem przy ulicy Św. Jakóba, dziedzicząc księgarnię „pod obrazem św. Katarzyny“ po panu Blaizot. Być może, trawiąc żywot pośród ksiąg, uczuł niechęć dorzucenia kilku nawet kartek do owego potwornego zwału poczernionej bibuły, butwiejącej w spelunkach antykwarzy. Zrozumiały nam staje się ów wstręt, gdy mijamy rozłożone po skwerach pudła bukinistów, pełne dwususowych książczysk, których
Strona:Anatol France - Poglądy ks. Hieonima Coignarda.djvu/10
Ta strona została przepisana.