Powiedziawszy to, otwarł tak nagle i gwałtownie tom w miejscu traktującem o trójkątach, że omal nie złamał grzbietu. Po chwili odrzucił go jednak z niesmakiem.
— Niestety — mruknął zcicha — liczby zawisłe są od czasu, linje od przestrzeni, więc i one stanowią jeno złudę człowieczą. Poza człowiekiem nie istnieje matematyka, ani geometrja i w gruncie rzeczy nie jestto umiejętność pozwalająca wyjść poza samych siebie, mimo że przybiera pozory niezawisłości, mogące zaimponować.
Rzekłszy to, odwrócił się plecami do bukinisty niezmiernie uradowanego tym gestem i odetchnął pełną piersią.
— O drogi mój Rożenku! — zawołał — Oto widzisz jak, dręczony jestem chorobą z rozmysłem nabytą, widzisz jak pali mnie płomienna koszula, w którą własną przybrałem się ręką.
Mówił jeno obrazami i alegorjami, gdyż wistocie ubrany był w wyszarzaną, podartą sutannę, spiętą na brzuchu dwoma zaledwo, czy trzema guzikami. Guziki nie tkwiły przytem w dziurkach właściwych. Ile razy mu zwracano uwagę, powiadał zwykle śmiejąc się, że owe niewłaściwe guziki w niewłaściwych dziurkach wyobrażają zepsucie obyczajów w stolicy, czyli że strój jego nazwać można cudzołożnym.
Strona:Anatol France - Poglądy ks. Hieonima Coignarda.djvu/130
Ta strona została przepisana.