Strona:Anatol France - Poglądy ks. Hieonima Coignarda.djvu/20

Ta strona została przepisana.

mojem, chęć zbudowania jakiegoś uroczego i ponętnego systematu filozoficznego i uchroniła przed wetknięciem głowy w jednę z takich właśnie łapek na myszy, do których spieszy zazwyczaj każdy duch wolny, pragnąc coprędzej zakończyć żywot swój. Czując się doskonale w starej jamie szczurzej, odnalazł z niej niejedno wyjście, a zerkając na prawo i lewo czynił odkrycia w świecie i obserwował uważnie przyrodę.
Nie podzielam jego wierzeń religijnych i zdaje mi się, że wprowadziły go one nieraz w błąd, podobnie jak tumaniły całe pokolenia i wieki, ku szczęściu, czy nieszczęściu ludzi. Być może jednak, że stare błędy nie są tak straszne, jak nowe, a jeśli już musimy dać się wodzić za nos, to lepiej chyba trzymać się złud, których ostrze stępiało.
Muszę twierdzić, że o ile ksiądz Coignard przyjął za zasadę wierzenia chrześcijańskie i katolickie, to jednak nie krępował się wcale gdy szło o wyciągnięcie z nich konkluzji nader oryginalnych. Z korzeni ortodoksji wykwitł prąd jego bujnej duszy i rozkwiecił się nadobnymi kielichami epikureizmu i pokory. Wspomniałem już, że starał się zawsze wypłoszyć ze świata owe nocne widziadła, one przeraźne maszkary, owo, jak je nazwał djabelstwo gotyckie, czy-