i cierpieć, jak mają hodować w sobie cnotę pobłażania i roskoszy. Doszedł w konkluzjach swych do wskazania za źródło wszelkiego zła, występku pychy, który jest jedynym zarazem grzechem przeciwko naturze.
Zdaje się miał rację, ludzi bowiem unieszczęśliwia głównie przesadne mniemanie o sobie samych i swych bliźnich, a gdyby nabrali poglądu skromniejszego i zgodniejszego z tem co stanowi istotę natury człowieka, staliby się wyrozumialsi dla bliźnich i dla siebie zarazem.
Życzliwość tedy sprawiła, iż z pogardą odnosił się do bliźnich swoich, że tępił ich uczucia, wiedzę, filozofię i instytucje społeczne. Pragnął gorąco i miał odwagę wykazać im, że nie byli w stanie stworzyć ni wymyślić niczego, co godnem byłoby gwałtownej napaści, ni żarliwej obrony, a gdyby wiedzieli jak niezdarne i kruche są ich największe dzieła, więc naprzykład ustawodawstwo i państwowość, toczyliby o nie jeno pozorne walki i turnieje, bawiliby się jeno w atak i obronę jak czynią dzieci, budujące pałace i niezdobyte twierdze z piasku nad brzegiem morza.
Nie trzeba tedy oburzać się, ni dziwić, że starał się obniżyć wszystkie owe ideje, które służą do wytwarzania pojęcia sławy i zaszczytów kosztem pokoju i spoczynku człowieka. Nie impo-
Strona:Anatol France - Poglądy ks. Hieonima Coignarda.djvu/23
Ta strona została przepisana.