Strona:Anatol France - Poglądy ks. Hieonima Coignarda.djvu/60

Ta strona została przepisana.

— Święty Abraham, stary już w onym czasie, żył samotny na puszczy w małej chatce. Nagle zmarł brat jego, pozostawiając córkę, dziewczynę wielkiej piękności, Marję. Przekonany, że życie jakie sam wiedzie będzie równie doskonałem dla bratanicy, Abraham zbudował jej celkę blisko swojej chatki i uczyniwszy okienko w ścianie, głosił jej przez nie słowo boże.
Przyuczył ją pościć, trwać na modlitwie i śpiewać psalmy i tak żyli sobie przez czas pewien. Ale pewnego dnia wśliznął się do celi Marji mnich jeden, musiał to być mnich fałszywy, albo też kapucyn i podczas kiedy święty mąż, zagłębiony był w Pismo, przywiódł ją do grzechu.
Gdy się to stało raz, drugi i trzeci, rzekła do siebie dziewczyna:
— Umarłam już dla Boga i nie mam siły powstać z martwych, przeto lepiej iść mi w okolicę, gdzie mnie nikt nie zna.
Porzuciła swą celkę i udała się do miasta sąsiedniego, mianem Edessa, gdzie były roskoszne ogrody i rzeźwe wodotryski, a i dotąd jeszcze miasto owo zalicza się do najpiękniejszych miast Syrji.
Przez kilka dni trwał mąż święty, Abraham w głębokiej medytacji i bratanicy dawno już nie było kiedy otwarłszy okienko, spytał: