Strona:Anatol France - Poglądy ks. Hieonima Coignarda.djvu/70

Ta strona została przepisana.

i Fleury, zadrży przed panem Hibou! Otwierasz drogi Puchaczu przedemną widoki rządów despotów i obłudników i w celu ziszczenia tego raju na ziemi chcesz bym został roznosicielem lemonjady, lub parobkiem w łaźni, nad którymś z kanałów Amsterdamu? Dziękuję uprzejmie za tę łaskę! Zostanę sobie spokojnie przy ulicy św. Jakóba, gdzie można spijać winko i podstawiać nogi ministrom. Nie sądź, że zdołasz mnie pociągnąć mirażem rządów ludzi uczciwych, którzy wolność otaczają taką palisadą gwarancji, iż człowiek nabija się co chwila na pal!
— Księże! — powiedział Jan Hibou rozgorączkowany — Czy możesz z dobrą wiarą wydawać sądy o moim systemie policyjnym, jakiego projekt ułożyłem w Bastylli, a którego nie znasz wcale?
— Panie, — odrzekł mistrz — nie uznaję systemu opartego na intrydze i gwałcie! Opozycja to bardzo zła szkoła rządzenia, a politycy rozumni, którzy przed dojściem do władzy muszą się czasem imać tych środków, starają się usilnie rządzić wedle zgoła odmiennych maksym, jak te, które głosili za opozycji. Widzieliśmy to w Chinach i gdzieindziej. Skłania ich do tego tasama konieczność, której ulegali ich poprzednicy. Do rządów wnoszą jeno jedną nowość, to znaczy swój brak doświadczenia. To mnie skłania, panie