w świętej tajemnicy Odkupienia, nie ma również obowiązku ograniczania się w jadle z tego tytułu.
— Zacna pani! — mawiał ten wielki człowiek — Słuszna to i sprawiedliwa rzecz, byśmy, jako członkowie Świętego Kościoła zaspakajali swój głód w dni nakazane suchym jeno kablonem. Ale zdaje mi się, że włączanie psa do owych zbawiennych i świętobliwych umartwień, które miłe są Bogu i dlatego pochwały godne choć w innym razie byłyby śmieszne i wstrętne, że powiadam owo wtajemniczanie bezrozumnej istoty w praktyki katolickie jest przesądem, bezbożnością, zuchwalstwem, a może nawet świętokradztwem. Jest to występek, który prostota serca pani czyni bezwinnym, któryby jednak był zbrodnią u doktora filozofji, czy prawa, a nawet każdego katolika o umyśle krytycznym. Praktyka taka szanowna gosposiu nasza wiedzie prosto do najstraszniejszej herezji, bowiem wynika z niej przypuszczenie, że Pan nasz Jezus Chrystus umarł, dając życie nietylko za synów Adama, ale nawet za bezrozumne stworzenia. Takie twierdzenie sprzeciwia się zupełnie Pismu Świętemu.
— Być może! — powiadała na to zwykle matka moja — Ale gdyby Burek jadł mięso w Wielki Piątek, zdawałoby mi się że jest żydem
Strona:Anatol France - Poglądy ks. Hieonima Coignarda.djvu/82
Ta strona została przepisana.