— Droga pani Leonardowo, — zauważył ksiądz Coignard — dziwne to zaiste, że wieśniaczka zna się lepiej na djable od doktora świętej teologji i podziwiam, iż informacje swe czerpiesz córko moja od akuszerki z Auneau, ufając iż wie czy taki lub owaki płód zalicza się do ludzkości odkupionej krwią Boga? Wierzaj mi, te wszystkie djabelstwa są w gruncie jeno wytworem nieczystej wyobraźni, którą wygnać powinnabyś droga gosposiu nasza, z myśli swojej. Nigdzie nie wyczytałem w pismach Ojców Kościoła, by djabeł miał robić dzieci dziewczętom. Opowieści o spółkowaniu z szatanem są to jeno fantazje zgoła wstrętne i wstyd doprawdy, iż Jezuici i Dominikanie pisali o tem traktaty.
— Święte słowa powiadasz czcigodny księże, — oświadczył pan Wisienka, nadziewając na widelec kiełbaskę z półmiska — tylko nie odpowiadasz na me twierdzenie, iż dzieci przychodzące na świat bez głowy, nad wyraz źle są przystosowane do przeznaczenia człowieka, którem jest, jak powiada Kościół, poznanie, służenie i kochanie Boga i że natura nie jest w tym wypadku, podobnie jak i w marnotrawieniu mnóstwa zarodników, dostatecznie teologiczna i katolicka.
— Oo! — zakrzyknął ojciec, potrząsając widelcem, na którym widniało smakowite udko ka-
Strona:Anatol France - Poglądy ks. Hieonima Coignarda.djvu/88
Ta strona została przepisana.