Niemam potrzeby streszczać tutaj życiorysu księdza Hieronima Coignarda, profesora krasomówstwa w kolegjum, w Beauvais, bibljotekarza pana de Séez, (Sapiensis episcopi bibliothecarius sollertissimus, jak go nazywa nagrobne epitafjum), późniejszego sekretarza katedry św. Inocentego, a w końcu konserwatora owego „Astaracjanum“, tej królowej bibljotek, której zatraty nigdy dostatecznie odżałować nie będzie sposobu. Wiadomo, że zginął od sztyletu żyda kabalisty, nazwiskiem Mozaides (judeac manu nefandissima), pozostawiwszy dużo niepokończonych prac, oraz niewygasłe wspomnienie pięknych maksym, wygłaszanych w rozmowach z przyjacioły. Szczegóły żywota jego, oraz tragicznej śmierci przekazane zostały potomności przez ucznia znakomitego człowieka, Jakóba Ménétrier, nazywanego także Rożenkiem, albowiem był on synem pewnego właściciela gospody przy ul. Św. Jakóba. Ów Rożenek pałał ku temu, którego zwał zawsze mistrzem swoim, uwielbieniem i miłością gorącą. — Mistrz mój ukochany —