Strona:Anatol France - Poglądy ks. Hieonima Coignarda.djvu/90

Ta strona została przepisana.

— Z równem prawem i równie rozsądnie — odparł mistrz — można twierdzić, że jest to symbol Zmartwychwstania Pańskiego. Co do mnie nie lubuję się wcale w obciążaniu religji subtelnościami symbolicznemi i zdaje mi się, że sama radość spowodowana zjadaniem jaj, których brak odczuwało się przez cały Wielki Post, dostatecznie tłumaczy dlaczego w pierwsze święto występują na stole w uroczystym przystroju purpury królewskiej. Ale mniejsza z tem, są to drobiazgi w których lubują się jeno umysły erudytów i molów bibljotecznych. W wywodach pańskich uderza mnie co innego, mianowicie że przeciwstawiasz ciągle wiedzę przyrodniczą religji i usiłujesz, panie Wisienko, uczynić jednę przeciwniczką drugiej. Jest to, szanowny mężu bezbożność taka, że zadrżał przed nią nawet ten poczciwiec, gospodarz nasz, kucharz z zawodu, mimo iż nie rozumie nic, a nic! Mnie to zgoła nie wzrusza, gdyż argumenty tego rodzaju nie mogą zwieść na chwilę nawet umysłu, który wie jaką stąpać drogą.
Rozumowanie twe, drogi Wisienko, pełne jest racjonalizmu i naukowości, które są jeno wąskim, krótkim i brudnym zaułkiem, na końcu którego człowiek, rozbija sobie nos o twardy mur, zgoła nie mogąc mówić o honorze. Rozprawiasz jak ów głęboko uczony aptekarz, który sądzi iż