wróćmy raczej całą rzecz na stronę poznawalną, czyli spojrzmy na duszę ludzką, zjednoczoną z Bogiem.
Zabawne są te wszystkie wywody twoje, przezacny panie Wisienko o rozmazaniu i naturze! — ciągnął dalej ksiądz Coignard Wyglądasz — z nimi jak prosty sobie mieszczuch, który obejrzawszy obrazy i obicia w królewskiej sali obrad, mniema iż posiadł wszystkie sekrety Króla Jegomości. Podobnie jak sekret mieści się w rozmowie suwerena z ministrami, tak przeznaczenie ludzkości w myślach, płynących jednocześnie ze Stwórcy i stworzenia. Reszta, to głupstwa mogące bawić tępogłowych dociekaczy i erudytów, jakich pełno w każdej akademji. Jeśli mi już chcesz bajać o naturze, to mów o tej, jaką widuje się „pod Małym Bachusem“ w osobie koronczarki Kasi, krąglutkiej i cudnie zbudowanej.
Ty zaś drogi gospodarzu — dodał, zwracając się do pana Leonarda — racz mi dać wina, bym zwilżył gardło, wyschłe z oburzenia iż czcigodny Mikołaj Wisienka oskarza naturę o zbrodnię ateizmu! Do stu tysięcy djabłów, jest tak nawet! Tak Wisienko! A jeśli mimo wszystko natura ta opiewa chwałę Bogu, to czyni to nieświadomie, bowiem świadomość istnieje tylko w umyśle czło-
Strona:Anatol France - Poglądy ks. Hieonima Coignarda.djvu/92
Ta strona została przepisana.