rzeczy, bo tylko Szczerogęba kochał prawdziwie swego ucznia, a wiadomą jest rzeczą, że dobrą może być tylko nauka, udzielana przez ludzi, umiejących kochać gorąco. Zawistne okularniki (tak nazywał Jantarek mistrzów gramatyki i pięknego pisania) nie cierpiały się wprawdzie z całej duszy, a jednak porozumiały się we wspólnej nienawiści do starego koniuszego i oskarżyły go przed księżną o pijaństwo.
Coprawda Szczerogęba trochę za często zaglądał do „Gospody pod Wrzącym Kociołkiem“. W gospodzie tej szukał ulgi dla swych trosk i kłopotów i w gospodzie układał najpiękniejsze pieśni. Naturalnie że nie miał racyi, bo wszakżeż Homer układał jeszcze piękniejsze pieśni, a gasił pragnienie tylko wodą źródlaną; co do trosk zaś i kłopotów, to przecież wszyscy je mają i nie wino wypite daje zapomnienie o nich, tylko dobro uczynione bliźnim naszym. Ale Szczerogęba był wiernym sługą, posiwiałym w trudach około dobra panów Żyznych Pól, i raczej należało osłaniać drobne jego błędy, niż podnosić je do potęgi i coraz to zanosić nań skargi, jak to czynili mistrze w nauce pisania i gramatyki.
— Szczerogęba jest niepoprawnym pijakiem, proszę księżnej pani — szeptał potulny kleryk, pobożnie wywracając ku niebu oczy — ilekroć wraca z „Gospody pod Wrzącym Kociołkiem“, stopy jego opisują najdziwniejsze esy i floresa. Są to jedyne litery, które umie pisać, proszę księżnej pani. Bo niema się co łudzić, Szczerogęba jest nietylko pijakiem, ale i dardanelskim osłem, proszę księżnej pani.
A mistrz gramatyki dorzucał w lot:
— Szczerogęba, nietylko źle się trzyma na nogach, ale co gorsza wyśpiewuje piosenki, których składnia woła o pomstę do nieba. Zaprawdę ten człowiek nie ma pojęcia o regułach wersyfikacyjnych, proszę księżnej pani.
Księżna Żyznych Pól czuła instynktowy wstręt do
Strona:Anatol France - Zazulka.djvu/18
Ta strona została uwierzytelniona.