Ta strona została uwierzytelniona.
— Waćpan się śmiejesz, jak korniszon — rzekła Zazulka.
— Ależ Zazulko, korniszony nie mogą się ani śmiać, ani płakać.
— Ale gdyby się śmiały, to śmiałyby się z pewnością jak waćpan. Jutro wybiorę się nad jezioro. I podczas, gdy będę podziwiać kryształową wodę, w której głębi mieszkają zdradliwe Boginki, waćpan prząść będziesz wełnę z pannami służebnemi. Zostawię ci na pamiątkę mój kołowrotek i moją lalkę. Pamiętaj bardzo o nie dbać, Jantarku. Pamiętaj bardzo dbać o nie!
Jantarek miał swoją dumę. Nie mogąc znieść dłużej tego wstydu, z głową spuszczoną i ściągniętymi w zasępieniu brwiami rzekł głucho:
— Dobrze więc! Pójdziemy nad jezioro!