Strona:Anatol France - Zazulka.djvu/54

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ DWUNASTY.
OPIS SKARBCA KRÓLA MIKRUSA.

Sześć lat upłynęło od czasu, gdy Zazulka zamieszkała wśród Krasnoludków. Pewnego razu król Mikrus zawezwał ją do swego pałacu, i w jej obecności rozkazał swemu skarbnikowi odsunąć duży kamień, który zdawał się wmurowany w ścianę a był w nią tylko wsunięty. Wszyscy troje weszli w czarną paszczę lochu, zwężającego się w szczelinę skalną, tak ciasną, że dwie osoby iść obok siebie nie mogły. Król Mikrus postępował przodem, tuż za nim szła Zazulka, trzymając się poły królewskiego płaszcza. Długo tak szli w milczeniu. Miejscami ściany skalne przybliżały się ku sobie tak bardzo, że Zazulka lękała się, że nie przeciśnie się wązką tą szparą i zginie, nie mogąc ani się cofnąć, ani postąpić naprzód. A płaszcz królewski pomykał wciąż krętą i ciemną ścieżyną, nie przystając ani na chwilę. Wreszcie dopadli do drzwi kutych w bronzie, a gdy je król Mikrus otworzył, oślepiające światło uderzyło olśnione oczy Zazulki.
— Maleńki królu Mikrusie — wykrzyknęła zdjęta podziwem — dziś dopiero widzę, jak cudowną rzeczą jest światło.
Król Mikrus ujął jej rękę i powiódł ją ku sali, skąd płynęło światło, poczem rzekł:
— Spójrz!