Strona:Anatole France - Wyspa Pingwinów.djvu/30

Ta strona została przepisana.

Zrozumiał, że dotąd wszystkiem Wróg kierował, więc uzbroił się w Krzyż święty. Natychmiast gwałtowny wicher, pełen jęków i wycia podrzuca kadź, zrywa żagle i maszty, unosi ster.
Koryto na los fal płynie po uspokojonem morzu. Świątobliwy mąż ukląkł i złożył dzięki Panu, że wybawił go od zasadzki Szatana. Wtedy ujrzał siedzącą na bryle lodu niedźwiedzicę, która przemówiła była podczas burzy. Przyciskała do łona ukochane swe dziecię, w ręku trzymała książkę w czerwonej oprawie ze złotym krzyżem. Zbliżywszy się do kamiennego koryta, powitała świątobliwego męża słowami:
Pax tibi, Maël.
I podała mu książkę.
Święty mąż poznał swą ewangelję i pełen zdziwienia zaśpiewał w ocieplonym powietrzu hymn Stwórcy i stworzeniu.

ROZDZIAŁ V
CHRZEST PINGWINÓW

Po godzinie żeglugi na los fal, Maël przybił do wąskiego wybrzeża, zamkniętego ostro sterczącemi górami. Szedł wzdłuż wybrzeża przez dzień jeden i jedną noc, okrążając skały, tworzące nieprzebytą ścianę. Przekonał się w ten sposób, że była to wyspa okrągła, na środku której wznosi się góra, uwieńczona chmurami. Z rozkoszą wdychał świeże tchnienie wilgotnego po-