Strona:Anatole France - Wyspa Pingwinów.djvu/46

Ta strona została przepisana.

po ochrzczeniu, udziałem pingwinów, jeśli zostaną półpingwinami i pół-ludźmi. Dlatego błagam cię, Panie, daj pingwinom starca Maëla, głowę i popiersie ludzkie, by mogli chwalić cię godnie, i użycz im duszy nieśmiertelnej, lecz maleńkiej.
Tak rzekła Katarzyna, a ojcowie, uczeni, wyznawcy i prałaci przytakiwali szmerem uwielbienia.
Ale święty Antoni pustelnik wstał i wznosząc ku Najwyższemu czerwone, sękate ręce, zawołał:
— Nie czyń tego, Panie Boże mój — w imię świętego Parakleta, nie czyń tego!
Mówił z taką gwałtownością, że jego wielka, siwa broda trzęsła mu się u podbródka, jak pusty worek u szyi zgłodniałego konia.
— Panie, nie czyń tego. Ptaki o ludzkiej głowie istnieją już. Święta Katarzyna nic nowego nie wymyśliła.
— Wyobraźnia gromadzi i porównywa, nie tworzy nigdy — sucho odpowiedziała święta Katarzyna.
— ...To już istnieje ciągnął dalej święty Antoni, nie chcąc nic słyszeć. — Te potwory zwą się harpiami, i są to najnieprzyzwoitsze zwierzęta ze wszystkich tworów świata. Pewnego dnia, gdy przyjmowałem na puszczy świętego Pawła opata, ustawiłem stół u progu chaty w cieniu rozłożystego jesionu. Harpie obsiadły gałęzie drzewa; zagłuszyły nas ostrym swym krzykiem