Strona:Andersen - Książę Świniarek oraz inne bajki (1928).pdf/27

Ta strona została uwierzytelniona.

— Ach! Nie mamy ochoty! — zawołały chórem.
— Głupstwo! — odparła cesarzówna. — Jeśli ja mogę całować, to i wam to nie zaszkodzi. Pamiętajcie przytym, że wam daję utrzymanie i pensje.
Nic nie pomogło. Jedna z dam musiała wejść do chaty i spytać.
— Sto całusów od cesarzówny, albo każdy z nas zatrzyma swoją własność! — powiedział świniarek stanowczo.
— Zasłońcież mnie! — rozkazała cesarzówna. Damy stanęły wokoło, a świniarek zaczął całować.
— Cóż to za zbiegowisko pod chlewami? — zdumiał się cesarz, patrząc z altany. Przetarł oczy i włożył okulary. — Acha! To damy dworskie wyprawiają znowu jakieś błazeństwa. Muszę zobaczyć!
Szybko wdział nowe pantofle, bo te, w których chodził po domu, były już rozdeptane i spadały z nóg.