Strona:Andersen - Książę Świniarek oraz inne bajki (1928).pdf/34

Ta strona została przepisana.

Cóż za maga złota. Mógłbym za to kupić całą Kopenhagę, razem z wszystkimi cukierkami, piernikami, żołnierzami cynowymi, batami i końmi na biegunach. Mógłbym nawet może zakupić świat cały!
Wysypał srebro z kieszeni i tornistra i napełnił je złotem, sypiąc ponadto do czapki i butów tak że ledwo mógł chodzić. Miał mnóstwo złota. Posadził psa z powrotem na skrzyni, zamknął drzwi komory i zawołał, zwracając się ku wierzchołkowi drzewa:
— Wyciągnijże mnie teraz, kochana, śliczna czarownico!
— Czyś zabrał krzesiwo? — spytała.
— Naprawdę, całkiem o nim zapomniałem! — odkrzyknął. Potem wziął krzesiwo, a czarownica wyciągnęła go nawierzch. Stanął wreszcie na gościńcu, mając pełno złota w kieszeniach, butach, tornistrze i czapce.